W szafce było pełno woreczków z różnymi tabletkami... Ja pierdziule co ja tu jeszcze robię. Naprawdę wystraszyłam się. Boję się, że to dopiero początek.
Zamknęłam szafkę i odwróciłam się, by iść do kuchni. W progu drzwi stał Harry. W samych bokserkach... pomimo tego kim jest wyglądał naprawdę seksownie. - Ładnie to tak węszyć? - uśmiechnął się. - Przepraszam.. j-ja... - nie dokończyłam, gdyż przerwał mi. - Spokojnie. Wiem co pewnie sobie teraz o mnie myślisz, ale nie wiesz jak jest naprawdę... - zmroził mnie wzrokiem. - Harry ja... wybacz, ale nie jesteś w moim typie i wypuść mnie proszę. - powiedziałam. - Nie ! - wydarł się dość głośno. - Myślisz, że kim Ty jesteś, żeby mi mówić co mam robić ?! Myślisz, że jesteś lepsza, tak ?! - krzyczał nieprzerwanie. Wymijając chłopaka szybko i zręcznie otworzyłam drzwi i wybiegłam na klatkę schodową. Uświadomiłam sobie, że tak czy tak on mnie znajdzie lub dogoni, więc pobiegłam na piętro wyżej i usiadłam na schodach płacząc. Myślałam, że będzie inny... Wczoraj był pijany i może, dlatego zabrał mnie ze sobą, ale jego dzisiejsza reakcja...
Schowałam twarz w dłoniach i szlochałam. Nagle poczułam, że ktoś mnie obejmuje. To był Harry. - Przepraszam koteczku, nie powinienem... nie płacz. - szeptał mi do ucha. - Człowieku ! Ja Cię nawet nie znam, a Ty traktujesz mnie jak swoją własność ! - krzyczałam nadal płacząc.
Ten jednak wziął mnie na ręce jak księżniczke i starał uspokoić. Ja nawet nie wiem kim on jest... wiem tylko jak się nazywa...
Ni się obejrzałam z powrotem siedziałam u niego w salonie. - Słuchaj to może się poznamy trochę ? Nie chciałem Cię tak traktować. Przepraszam. Wiem, że się nie znamy, ale chcę Cię poznać. Zawiozę Cię do domu, przebierzesz się i pojedziemy do parku, okej ? - zapytał przyjacielsko.
Otarłam łzy i kiwnęłam głową na znak, iż się zgadzam. Chłopak uśmiechnął się i powiedział, że mam się odświeżyć i włożyć swoją sukienkę, a potem pojedziemy.
Harry był taki... tajemniczy. Raz jest miły, a raz surowy na tyle, że mógłby mnie zabić.
Zrobiłam tak jak mówił. Poszłam odświeżyć się pod prysznicem, założyłam moją sukienkę i szpilki, a gdy wyszłam... ku mojemu zdziwieniu czekało na mnie śniadanie.
Harrego nie było, obok talerza leżała karteczka zagięta w pół. Odwinęłam ją i przeczytałam
" Nie długo wrócę, drzwi są zamknięte, więc nie próbuj uciekać.Smacznego koteczku. x ".
Jakaś część mnie chciała jednak uciec, ale ta druga mnie tu trzymała, a ta trzecia uświadamiała, że on mnie i tak znajdzie, a ja nie wyjdę.
Usiadłam, więc i zaczęłam jeść śniadanie.
Było nawet smaczne. Gdy je zjadłam i wypiłam herbatę, wyniosłam to do kuchni i pomyłam naczynia. Stylesa nie było, a w jego mieszkaniu mega bałagan. No cóż i tak nie miałam co robić. Sprzątnęłam wszystko z podłogi, a następnie odkurzyłam i wzięłam mop, którym przemyłam podłogę. Pościeliłam łóżko. I już jako tako wyglądało. Zdążyłam usiąść, a chłopak już wrócił.
- I jak smakowało śniadanie koteczku ? zapytał z promiennym uśmiechem, a na jego policzkach ukazały się słodkie dołeczki.
- Tak, tak nienajgorsze. - zachichotałam.
- O jakoś tu czyściej, dziękuję, ale nie musiałaś koteczku. - ponownie się uśmiechnął.
Zdjął buty i usiadł obok mnie. - Proszę to dla Ciebie. - rzekł podając mi urodziwą czerwoną różyczkę.
- Dziękuję, to jak jedziemy ?
Styles nic nie odpowiedział tylko kiwnął głową zgadzając się.
Zeszliśmy na dół i wsiedliśmy do samochodu, a następnie pojechaliśmy do mojego domu.
Gdy byliśmy na miejscu Harry tak jak za pierwszym razem otworzył mi drzwi.
- Idziesz ze mną ? - zapytałam.
- A rodzice są?
- Nie, nie ja mieszkam sama. - uśmiechnęłam się.
- No okej, to wejdę.
Chwilę męczyłam się z otwarciem drzwi, ale jakoś się uporałam. Mieszkałam w małym domku. Nowy znajomy usiadł na kanapie, a ja poszłam się przebrać. Założyłam moją krótką sukienkę w kwiaty oraz czarne szpilki. Obmyłam twarz i zrobiłam lekki make up. Włosy rozczesałam i ponownie zeszłam na dół.
- No pięknie wyglądasz, koteczku. - uśmiechał się zadziornie.
- No Styles. Na co czekasz ? Jedziemy do tego parku czy nie ?
Na to pytanie chłopak wstał i wraz ze mną kierował się do drzwi. Zamknęłam szczelnie domek i pojechaliśmy. Jednak Styles zmienił zdanie i zabrał mnie do kawiarni.
Nigdy w niej nie byłam, ale muszę przyznać, że wyglądała bardzo przyzwoicie.
Usiedliśmy przy stoliku na tarasie i złożyliśmy zamówienie. - Ja za siebie zapłacę. - uprzedziłam chłopaka. - Nie nie koteczku to ja zapłacę i nawet nie próbuj się sprzeczać. - uśmiechnęłam się tylko i skinęłam głową.
Siedzieliśmy w restauracji trochę czasu i rozmawialiśmy o sobie. Chociaż przez całą rozmowę Harry nie wspomniał czym się zajmuje. Ja pracuję jako kierowniczka w sklepie odzieżowym... Ale on nie wspomniał zupełnie nic. Powiedział mi tylko jak się tu znalazł i kilka ciekawostek o sobie, ale kiedy go zapytałam o bliznę na policzku, ponuro odpowiedział, że to nie moja sprawa.
Przeprosiłam go i natychmiast zmieniłam temat. Na początku Styles wydawał mi się niebezpieczny... i nadal mi się taki wydaje, bo przechodząc z nim gdziekolwiek dzisiaj, wiele o nim szeptali, jednak on to zupełnie ignorował. A ja ? Wierzyłam jemu, a nie ludzią, którzy plotkują na jego temat. Bałam się tylko.. tych dragów. Szczerze mówiąc Harry coraz bardziej mnie pociągał... nie wiem dlaczego, ale mnie pociągał.
Zaraz mieliśmy wychodzić, a więc on poszedł zapłacić za desery.
Gdy szykowałam się do wyjścia, a jego nie było zadzwonił jego telefon, który zostawił na stoliku.
Mówił, że jestem jego... Chociaż wiem, że nie jestem i nigdy nie będę, gdyż w sumie jestem tu na przymus... jakby to on tak uważa... A skoro uważa, że jestem jego dziewczyną to chyba mogę odebrać i powiedzieć, że zaraz wróci, prawda ?
Bez dłuższego namysłu chwyciłam jego telefon i odebrałam. Zanim cokolwiek zdążyłam powiedzieć usłyszałam. - No siema stary, jak tam ta Twoja suczka Bella czy jak jej tam, przeleciałeś już ją? - Do moich oczu napłynęły łzy. Nie wiem dlaczego, lecz poczułam się zraniona... był taki miły, a tu.. takie coś ? Rozłączyłam i położyłam telefon z powrotem na stolik, a następnie pobiegłam do wyjścia, ocierając łzy, na moje nieszczęście Styles mnie zobaczył i pobiegł za mną.
Ciekawe. Może i podobne do Dark - Niall, ale fajne : )
OdpowiedzUsuńZajebisty <3 Masz Talent :pp
OdpowiedzUsuńxx
Ojej ojej :* Pięknyy <3
OdpowiedzUsuń